Zanim wybierzesz się na spacer albo na narty, sprawdź komunikat na stronie RPN. Trasy turystyczne są zamknięte do czasu aż wiatr nie pozrzuca śniegu. Spadło go tyle, że łamią się gałęzie, a nawet całe drzewa.
– Nie chcemy narażać ludzi na niebezpieczeństwo, stąd taki komunikat. Jutro, pojutrze powinien zostać zniesiony. Ale zanim się ktoś do nas wybierze na spacer czy narty powinien sprawdzić komunikaty na naszej stronie roztoczanskipn.pl – mówi Tadeusz Grabowski, zastępca dyrektora Roztoczańskiego Parku Narodowego.
Jak tłumaczą w parku, śnieg padał bardzo intensywnie, jest mokry. Został w koronach drzew i pod jego ciężarem samoistnie łamią się gałęzie, wywracają drzewa. Fachowo nazywa się to okiścią zagrażającą śniegołomami. Łatwo o nieszczęście, stąd decyzja o zamknięciu terenu parku dla zwiedzających.
Jak wyjaśnia dyrektor Grabowski, odwołanie zakazu zależy od wiatru, który zrzuci śnieg z drzew. A ten już się pojawił i widać poprawę sytuacji. Razem z turystami na teren parku będą mogli wejść pracownicy, by oszacować ewentualne straty, jakie spowodowała intensywna śnieżyca.
Śnieg, który pada mniej intensywnie, ale przez dłuższy czas jest bardzo w parku wyczekiwany. Topniejąc wiosną, oddali wizję suszy. I sprawi, że turyści będą mogli wypoczywać nad Stawami Echo, a nie nad kałużą w miejscu Stawów Echo.
Ale jak szacują pracownicy parku, ten intensywnie padający od kilku dni śnieg wcale nie jest rekordowy. Styczniowi 2021 daleko do średniej wieloletniej.
Pokazujemy zimowy park na zdjęciach Pawła Marczakowskiego z Roztoczańskiego Parku Narodowego, który w czasie wolnym zajmuje się fotografowaniem przyrody - Wpadłem dosłownie na chwilę do lasu i musiałem szybko uciekać aby nie kusić losu i nie oberwać gałęzią lub konarem. Ale zimowa aura dawno nie była tak piękna - napisał na swoim profilu na Fb.